A gdyby tak rzucić wszystko na jakiś czas, zabrać książki i odpocząć od
ludzi? No tak, ale gdzie? Bieszczady? Słabo, blisko i działa komórka.
Spitsbergen? Trochę zimno. Australijski interior? Brzmi nieźle, ale
drogie loty no i dużo zwierząt, które chciałyby mnie zjeść...
No to może jakiś samotny rejs? Hmmm... Szymon Kuczyński zaczynał od
czegoś przed Puffinem - ale jak to było? Coś z małym jachtem... aaaa, no
tak Setką przez Atlantyk! Ciekawe, czy nadal ktoś pływa...
Okazało się, że pływa - już kilka "setek" wzięło udział. Zachęcony tym,
co obejrzałem na YouTube i przeczytałem na blogach postanowiłem, że ja
też chcę. Skontaktowałem się z panem Januszem Maderskim, zakupiłem plany
i licencję, a teraz zgodnie z Regulaminem Regat zaczynam pisanie bloga,
by dokumentować postępy w budowie mojej Setki.
Nie jestem z zawodu szkutnikiem, ale mam "pojęcie" o pracy w drewnie, z
laminatami e-s też mam na bieżąco do czynienia przy remoncie innej mojej
łódki - Morsa RT. Miejsce? Jest. Sprzęt? Jest. No to do roboty! Zostało
819 dni do startu!
Qubi
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz