sobota, 13 października 2018

Od dzisiaj oficjalnie!

"Setkowa rodzina" działa prężnie! Wczoraj wieczorem wysłałem do Arka Pawełka moje oficjalne zgłoszenie do regat, a już dziś z samego rana jestem na liście startowej! Numer 8, jacht Setka s/y EgzotiQ. Skąd taka nazwa? To zlepek dawnego nicka mojej żony i mojej ksywki - Qubi. Tak się nazywa nasza firma, która dobrze działa i cieszy to niech i Setka ma to "imię" :D

Ale to, że wysłałem zgłoszenie akurat wczoraj, to nie przypadek. Wczoraj bowiem w reszcie rozpocząłem prace nad budową - wręg P czyli pawęż okrętu. Wcześniej, wzorem bardziej doświadczonych kolegów, przygotowałem płytę traserską na arkuszu płyty wiórowej pomalowanej farbą emulsyjną (przez żonę - dzięki kochanie!). Jedynie zamiast długopisu użyłem automatycznego ołówka o grubości 0,5 mm - idealne, wyraźne i równe linie.


 
 

W stolarni trafiłem gotowe deski sosnowe - suchutkie, heblowane, prawie bez sęków (na 10 szt 1 miała sęk w połowie, więc użyta bezstratnie na krótsze elementy). Mankament? 21 a nie 22mm grubości. Szybki telefon do Janusza (dziękuję jeszcze raz!) z pytaniem czy się nadadzą rozwiązuje problem - tak. Z tym że muszę proporcjonalnie zwiększyć szerokość. Zatem zamiast 22x50, będzie 21x52, co daje taką samą powierzchnię przekroju, a więc i masę (żeby uczciwie było!).

Potem już same przyjemności - trasowanie, mierzenie, cięcie i klejenie. Długa deska i 3 gwoździe załatwiły sprawę wyznaczenia łuku na górze pawęży. Główne narzędzia na tym etapie to piła stołowa, wyrzynarka i wiertarka, robię bowiem pilotujące dziurki do wkrętów - listwy przykręcane bez pilotowania lubią pękać.


I kolejna techniczna różnica - do tej pory pracowałem głównie z kompozytami - piankę airex klei się idealnie epidianem 652 z utwardzaczem TFF i mikrobalonami, ale okazało się, że do drewna nie jest to najlepszy zestaw. Spoina robi się krucha i łamliwa. Nie podoba mi się to. Kolejny raz do Janusza (dziękuję jeszcze raz!) i kolejna rada - do drewna Epidian 5 + PAC i pył ze szlifowania. Szybciutko zatem do sklepu po żywicę i kolejne klejenie, mam nadzieję, że tym razem zadowalające. Jutro się wyjaśni.


Na marginesie niejako dodam, że przesympatycznie jest budować "od zera". Wszystko jest nowe, pachnące i nie ma "zonków" - równocześnie bowiem prowadzę remont innego jachtu - Morsa RT, który miał być w niezłym stanie, a okazał się kopalnią przykrych niespodzianek... Jak ktoś chciałby poczytać o nich, to zapraszam do mojej relacji na stronie szkutnikamator.pl.

Jutro węzłówki i zabawa z wręgiem A.

Zastanawiam się jeszcze nad jedną rzeczą - czy robić skos na krawędzi ławki kokpitowej (jak Piotrek Czarniecki w Atomie), czy zgodnie z oryginalnym projektem... A decyzję muszę podjąć jutro, bo potem będzie za dużo przerabiania. Ehhh, pierwszy wręg i już dylematy!

Stay tuned!

Czas do tej pory: 10h 
Koszty: 
  • Płyta wiórowa - 120zł
  • Deski sosnowe (pierwsza partia) 100zł
  • Epidian 5 + PAC 90zł




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz