wtorek, 30 października 2018

Czołg nie łódka

Od wczoraj już się nie dziwię, że Skwarek w 2012 bez szkód wytrzymał zderzenie ze statkiem...

Po rozmowie z Piotrem Czarnieckim (dziękuję!!) podjąłem decyzję, co z resztą nie było przesadnie trudne, że ławki kokpitowe będą ze skosem. Oznacza to, że dwa wręgi (A oraz P) muszą być lekko przerobione. W jakimż błędzie tkwiłem myśląc, że to będzie szybka i prosta akcja...



Klej zrobiony z epidianu5 i PAC jest mocny. Bardzo mocny. Z 6 śrubek nierdzewnych trzymających węzłówki 3 się ukręciły...


O oderwaniu węzłówki można tylko pomarzyć, więc czas na "cięższy sprzęt" - zaprawioną w bojach z Morsem multiszlifierkę! Jednak klej E5+PAC ma jeszcze jedną cechę - jest idealnie elastyczny, by tłumić pracę piły. Ło matko, mniej się napracowałem z wycięciem całej grodzi z morsa, niż z odcięciem węzłówki... Warczało, śmierdziało (przypaloną sklejką) ale w końcu puściło... tyle, że nie całkiem. Sklejka się rozwarstwiła, ale nadal nie puściła... 




Na tym etapie poddałem się - sięgnąłem bo "grubą bertę" - szlifierkę typu czołg. Ona dała radę, więc można było przejść do wymierzenia, obcięcia i wklejenia nowych kawałków. 



Na odciętym narożniku dokonałem próby dewastacji przy użyciu młotka i imadła. Walnięcie wzdłuż wytrzymało, dopiero uderzone z boku puściło. I to nie klej, a po prostu listwa pękła - to już naturalna cecha drewna. Wiec jest mocno. Bardzo mocno. 



Ale, ale. Nie samą destrukcją człowiek żyje - żeby nie było, coś konstruktywnego też zrobiłem - Oszlifowałem cały wręg B, oraz przykleiłem i przykręciłem do niego sklejkę. Lubię, jak jest równo i gładko, więc otworki zrobiłem co 10cm (zwykłym cyrklem wytycza się je w moment), następnie podfrezowałem sklejkę pod łebki by nic nie wystawało w przyszłości. 




Całość następnie sklejona - tutaj żałowałem, że nie mam nikogo do pomocy na chwilę - ułożenie całego arkusza sklejki nad wręgiem posmarowanym klejem tak, by ułożyć równo i nie dotknąć za wcześnie jest no cóż, nieporęczne... Ale się udało - po skręceniu spoinka wyszła elegancko:D





Co sklejone, niech się suszy a ja mając jeszcze chwilę, zabrałem się za wycinanie elementów do wręgu C - taki przyjemny i prosty, ale trzeba być wyjątkowo starannym, gdyż ten będzie wewnątrz najbardziej widoczny. Niestety - zegar nie zna litości i o 22 przypomniał mi, że czas kończyć dzień. Trudno. 





Stay tuned!


Czas pracy: 5h
Koszty: brak

Razem: 38h, 705 zł

piątek, 26 października 2018

Czasozjadacze poboczne

Wczorajszy dzień trochę się rozlazł, częściowo przez pogodę, ale tak bywa. Pojechałem rano po sklejkę i kolejną porcję desek - miało być szybko, a zeszło się. Najpierw - przez pogodę - trzeba było wypożyczyć przyczepkę, bo w deszczu wieźć na dachu? Szkoda materiału... (choć można by sprawdzić "wodoodporność" w boju :P). Potem rozkopana droga, więc objazdy a na koniec okazało się, że nie można kartą płacić... ehhhh. Tym sposobem cała "akcja sklejka" trwała trzy godziny zamiast trzy kwadranse... Ale sklejka sosnowa jest śliczna w porównaniu z brzozową...


Będąc już w hali doszedłem do wniosku, że czas już jakieś "ciepełko" odpalić - w tym celu skonstruowałem taki "wózek" na linach - dwie linki między ścianami a na nich przesuwny promiennik - dzięki temu mogę go ustawiać tam, gdzie mi potrzeba. Jeszcze nie zgadzam się na zimę, więc całej hali póki co grzać nie będę :D Działa super - ale zajęło kolejną godzinkę z górką.


I jeszcze miła wizyta. Odwiedził mnie Gr0m - żeglarz, szantymen i mój serdeczny przyjaciel. Tomku zaglądaj częściej! Mogliśmy sobie jeszcze "selfika" machnąć na bloga :D

W końcu, po tych różnych działaniach pobocznych zabrałem się do pracy - wyciąłem wszystkie węzłówki wręgu B. Przy całych arkuszach sklejki doskwiera nieco brak dużej piły stołowej - trzeba się ratować "patentami".






Dalej już klasyka - epidian 5 + pac i nierdzewne śrubki.





Aha, ponieważ wręg B będzie już wręgiem widocznym - więc przed przyklejeniem węzłówek od razu jedną krawędź (wewnętrzną) dookoła potraktowałem frezarką. Łatwiej i dokładniej zrobię to teraz, niż potem gimnastykując się w środku.

Stay tuned!

Czas pracy: 5h (liczę czas przy łódce, a nie zakupy, przejazdy, itp)
Koszty: 
  • sklejka sosnowa 8mm 230zł (2 arkusze)
  • deski sosnowe heblowane - 115zł

Razem: 33h, 705 zł



środa, 24 października 2018

W wietrzny wieczór

Wietrzny wieczór nie zachęca do spacerów... najlepiej więc schować się w hali i budować, budować...



Dzisiaj niestety nie miałem zbyt wiele czasu, więc i postęp prac niezbyt wielki. Kupiłem całą paczkę wkrętów nierdzewnych - okazuje się (choć to w sumie żadne zaskoczenie), że markety na takich drobiazgach niezłą przebitkę mają... W "zielonym" markecie torebeczka 25szt kosztuje 8zł, a w sklepie z nierdzewką 500szt za 32zł...





Mając wkręty przykleiłem i przykręciłem węzłówki wręgu A, a także skleiłem wręg B. Jutro mam nieco więcej czasu, więc podjadę po dwa arkusze sklejki 8mm, to będę mógł już na gotowo skończyć wręgi A i B. Muszę też podjechać po listwy na wzdłużniki, bo trzeba je z wolna zacząć kleić.

Stay tuned!

Czas pracy: 2h
Koszty: 
  • wkręty nierdzewne 500szt - 32zł

Razem: 28h, 360 zł


poniedziałek, 22 października 2018

Czas na dietę?

Trochę wczoraj popracowałem, mniej i wolniej niż planowałem, ale cóż - wesele przyjaciela i zarazem spotkanie "starej paczki" nie ułatwia pracy następnego dnia... Przy okazji jeszcze raz dzięki i gratulacje Agato & Andrzeju - było genialnie!

Zostawmy jednak dygresje i wróćmy do szkutni - dokończyłem więc ostatnie dwie węzłówki do wręgu B i pozostało je tylko skleić - zabrakło mi jednak nierdzewnych wkrętów, więc zabrałem się za trasowanie i wycinanie elementów wręgu B - największego i najbardziej złożonego.



Najwięcej oczywiście roboty było z pokładnikiem - Janusz pisał, żeby nie giąć listew tylko wyciąć z szerszej deski. Tak więc znów odrysowywanie, korekta, cięcie wyrzynarką, wyrównanie strugiem i szlifierką - w sumie sporo czasu to zabiera.






Złożyłem też ramę zejściówki - no powiem szczerze jej rozmiar sugeruje, że nie od rzeczy będzie dopisanie do listy "To Do" jakiejś diety... :D




Dzisiaj lub jutro kupię nierdzewne wkręty no i w końcu czas się zainteresować zakupem sklejki.

Stay tuned!

Czas pracy: 4h
Koszty: brak

Razem: 26h, 330 zł

czwartek, 18 października 2018

W łuk czy w kant?

Wczoraj kolejne 3 godzinki udało się poświęcić na budowę okrętu. Wyszlifowałem w tym czasie wręg P z jakiś zacieków kleju po naklejeniu węzłówek i zabrałem się za węzłówki wręgu A.




Na zdjęciach z którejś wcześniejszej budowy zauważyłem, że węzłówki pod półpokładem często są połączone w jedną i wycięte w łuk. Wydawało mi się, że to fajnie wygląda, dopóki sam tak nie zrobiłem. Wywierciłem otwór, następnie stycznymi przyciąłem aż do wręgu...





...i uznałem, że wygląda paskudnie. Wszystkie inne węzłówki w kant, a ta jedna w łuk? Nie. Nie gra ze sobą. Szybka zmiana koncepcji (jak ja lubię piłę taśmową :D) i już są gotowe, kanciaste jak trzeba. Trochę przez to zmarnowałem czasu i w efekcie nie zdążyłem skończyć całego wręgu. Trudno. Następnym razem. Zewnętrznie wyrównane frezarką, żeby idealnie było :D




Stay tuned!

Czas pracy: 3h
Koszty: brak

Razem: 22h, 330 zł

wtorek, 16 października 2018

Metoda małych kroków

A jednak udało się wczoraj wygospodarować wieczorem 3 godzinki i troszkę pchnąć prace do przodu. Pewnie tak trzeba będzie robić - nie nastawiać się na całe dnie pracy przy setce, tylko własnie "metodą małych kroków"...



Wczoraj zabrałem się więc za wykończenie wręgu P - wyciąłem i przykleiłem wszystkie węzłówki od wewnętrznej strony. Wycinałem od razu dwie - to najlepsze sprawdzenie, czy wręg jest symetryczny.




Zewnętrzne krawędzie węzłówek obrabiam frezarką - jest wtedy idealnie równo. Klejenie Epidian 5 + PAC i pyłek drzewny, oraz skręcone na nierdzewne wkręty (A4) - trzyma się jak pijany płotu!





Od razu, korzystając z wygodnego dostępu zaokrągliłem dolną krawędź górnej listwy pawęży - będzie ona bowiem widoczna w kokpicie w przyszłości.


Z naklejeniem poszycia na razie się wstrzymuję - po pierwsze nie mam jeszcze sklejki na poszycie, po drugie za namową Edyty z Hero(ine) - faktycznie wycięcie gniazd dla wzdłużników będzie znacznie wygodniejsze przed zamocowaniem poszycia pawęży.

Stay tuned!

Czas pracy: 3h
Koszty: brak

Razem: 19h, 330 zł