wtorek, 13 listopada 2018

Ukończony pierwszy etap!

Nie pisałem nic przez ostatnie kilka dni, ale nie znaczy to, że prace stanęły - wręcz przeciwnie, pierwszy etap budowy "Setki" uznaję za zakończony. Mam już komplet wręgów.


Po namyśle doszedłem do wniosku, że zabudowę wnętrza zrobię taką, jak w dokumentacji. Będzie zatem układ następujący - na prawej burcie od dziobu koja, stolik nawigacyjny, "fotel" i schowek, z lewej zaś "szafa-na-wszytko", kambuz i koja. Czemu tak? Z kilku powodów. Po pierwsze, zarówno przy kambuzie jak i nawigacyjnej można usiąść na wprost. Po drugie, stolik nawigacyjny będzie demontowalny, co w razie potrzeby umożliwi spanie trzech osób - a to w przyszłości będzie mi pewnie potrzebne. A jak pisał Janusz (chyba) - najlepiej śpi się na podłodze, bo nie ma szans wypaść z koi :D

Wyposażony w powyższe założenia, mogłem zabrać się za wykończenie wręgu D. Z jednej strony klasycznie, węzłówki po rogach, z drugiej zaś nieco zabawy. Po pierwsze, wręg D od strony dziobu oparty jest o pilers, a zatem również o dennik. Nie kupiłem jeszcze dębiny na denniki, więc póki co wymierzyłem dokładnie środek wręgu i zostawiłem miejsce. Tak samo na dole - nie robiłem węzłówek, gdyż dennik będzie przyklejony i przykręcony do wręgu, więc spełni tę samą rolę.







Uświadomiłem sobie w tym momencie, że identyczna sytuacja będzie z wręgiem C... czyli po jednej (dziobowej) stronie nie powinienem był przyklejać węzłówek. Napiszę dzisiaj do Janusza z zapytaniem, czy zostawić jak jest, czy odcinać? Zobaczymy.
Jak widać na zdjęciach, zrobiłem też od razu poprzeczkę, która będzie wspornikiem koi w przyszłości, jednocześnie wyznaczając jej poziom. To ważne, bo podczas wykonywania zabudowy jedno miejsce jest już pewne - stanowi punkt odniesienia.

Analogicznie zrobiłem z ostatnim wręgiem - E. Dzięki temu, mam dwa pewne punkty, co ułatwi prawidłowe wypoziomowanie koi po odwróceniu kadłuba. Zastanawiałem się też, czy takich wsporników nie zrobić też od razu we wręgu C, ale uznałem, że zbyt łatwo będzie je uszkodzić podczas początkowych etapów wykonywania zabudowy wnętrza.

Wręg E nie nastręcza jakiś szczególnych trudności, choć trochę czasu mi zajęło przeniesienie krzywizny dolnych segmentów na deskę. Łuk jest dość ciasny, więc moje narzędzie sprzed kilku tygodni nie sprawdziło się. Ale listewka i wkręty załatwiły sprawę.








Tym sposobem zakończyłem pierwszy etap budowy setki. Jakby to podsumować? Można było zrobić szybciej, ale mnie bardzo zależało na estetyce i staranności. W planach mam bowiem pozostawienie "drewnianego" wnętrza. Prawdopodobnie całość będzie tylko olejowana, więc nie będzie szans za bardzo "zaszpachlować" tego, co nie wyszło. Zastanawiam się jeszcze tylko - choć nie wiem, czy to nie przesada - czy kilku najbardziej widocznych węzłówek (górne we wręgach B, C, D, E oraz wokół zejściówki) nie okleić sosnowym fornirem, by zamaskować wkręty. Ale chyba zostawię to na później - zobaczę jak to będzie się prezentować po odwróceniu kadłuba. dopóki nie przymocuję pokładu, to będzie jeszcze możliwość zrobienia tych "dekoracji". 

Po miesiącu pracy mogłem rozmontować stół roboczy do wręgów. Ależ się nagle zrobiło miejsca! Ale spokojnie - ustawię heling, to znów będzie ciasno :D Płytę z wyrysowanymi liniami teoretycznymi zostawię na pamiątkę - może powieszę na ścianie? Będzie gdzie wbijać gwoździki i wieszać narzędzia - czy w końcu będzie trochę porządku?





Nieee... prawie 40 lat się nie nauczyłem porządku, to już mi raczej nie grozi!




A na koniec "news".

W zasadzie od początku, kiedy zdecydowałem się na budowę setki i udział w SpA 2020 wiedziałem, że jest to dla mnie temat na film dokumentalny. Niektórzy może wiedzą, że zajmuję się zawodowo filmowaniem i montażem filmowym, więc jest to oczywiste "działanie poboczne" przy takiej przygodzie. Coraz częściej więc będę ze sobą zabierał kamerę - do tej pory nie było zbyt wiele do filmowego dokumentowania, teraz jednak, w miarę jak będzie coraz bardziej widać łódkę, będzie przybywać materiałów. Oprócz tych głównych, do filmu, będzie pewnie też trochę wygłupów, making-of'ów itp. Tymi będę się dzielił na bieżąco - od dzisiaj zapraszam więc również na mój kanał na YouTube (tutaj). 
A na początek - w nawiązaniu do "słynnego" zdjęcia Szymona Kuczyńskiego:




W tym tygodniu zabieram się za budowę helingu, więc...

Stay tuned!

P.S. Za kubeczek z pierwszego zdjęcia bardzo dziękuję Maćkowi Walczakowi - herbata smakuje wybornie!


Czas pracy: 14h
Koszty: 
  • brak

Razem: 71h, 715 zł

1 komentarz: