piątek, 23 listopada 2018

Jest kształt!

Udało się. Zobaczyłem faktyczne rozmiary setki. W sumie szybko poszło. Jeśli następne "etapy" będą szły w takim tempie, to wodowanie przed gwiazdką!
Oczywiście to żarty ale faktem jest, że drugi etap ledwo się zaczął, a już skończył...


Ustawianie kolejnych wręgów na helingu jest dość powtarzalne - miarka, poziomica i pion murarski to zestaw, który umożliwia wykonanie tego etapu z marginesem błędu ok 1 mm. Myślę, że to wystarczająco, ponieważ robiłem od środka, więc sumaryczna odchyłka nie powinna przekroczyć 4-5mm. Wydaje mi się, że to akceptowalna wartość.




Trochę kombinowania było z dziobnicą - w dokumentacji jest niezbyt szczegółowo ujęta - póki co więc, jest nieco uproszczona - ustawiona w pionie i w osi deska o szerokości maksymalnej (wg dokumentacji), na którą naniosłem KLW zaś dół wyznaczyłem eksperymentalnie tymczasowym wzdłużnikiem. Jak wiadomo, łódka musi mieć "płynne" linie - jeśli tak jest, to będzie dobrze pływać. Mam nadzieję, że tak jest faktycznie :D





I tak wręg po wręgu, za każdym razem sprawdzając wszystkie możliwe punkty, przekątne, osie, piony, poziomy i wymiary udało się ustawić całą "setkę". Oczywiście najwięcej zabawy było z wręgiem B (ten pochyły z zejściówką). Wymyśliłem sobie, że zostawię go na koniec - wówczas będę mógł wykonać tymczasowy dennik i do niego dopasowywać dół a następnie unieść górę dla uzyskania właściwego nachylenia (60 stopni). Sposób okazał się dobry - wymiary się zgadzają, nachylenie też.





Dzisiaj tak się zastanawiam, że chyba będzie jeszcze mała poprawka - dół wręgu B powinienem najpierw zukosować (przynajmniej w miejscu tymczasowego wzdłużnika) i dopiero go ustawić, żeby uniknąć szczeliny wynikającej z pochylenia między wręgiem a poszyciem dna. Poprawię to przy najbliższej okazji (oczywiście, zanim zacznę montaż wzdłużników!)

Dzięki pomocy mojej kochanej Żony powstały też wzdłużniki - sam bym sobie nie dał rady z cięciem niemal 6m desek na listwy. Dzięki Kochanie!



Niestety nie udało mi się znaleźć 5 dostatecznie długich, bezsęcznych desek i 4 listwy będą łączone. Cieszę się jednak, że przynajmniej te najmocniej gięte wzdłużniki nie będą miały łączeń.

Jak pójdzie gięcie? Zobaczymy. Na razie jeszcze muszę wewnętrzne krawędzie wzdłużników potraktować frezarką i oszlifować.

Póki co cieszę się, że w końcu "EgzotiQ" zaczyna nabierać kształtu!








Stay tuned!


Czas pracy: 10h
Koszty: 

  • deski heblowane na wzdłużniki - 140zł
  • wkręty do drewna (bo dużo ich potrzeba): 10zł

Razem: 95h, 980 zł

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz